top of page
Szukaj
  • strashkeva

Co nieco o sobie

Cieszę się, że wreszcie udało mi się stworzyć kolejny kanał do komunikacji z Wami! Długo czekałam na tę stronę i... wreszcie jest!





Część z Was - stałych klientów - zna mnie lepiej, część - Ci, którzy jeszcze u mnie nie byli lub byli np. raz - nieco słabiej. Dla Was wszystkich przygotowałam małe co nieco o sobie. Są to odpowiedzi na pytania, które dość często słyszę od Was w trakcie sesji :)


1. Co sprawiło, że zaczęłam tatuować?


Rysować uwielbiałam od dziecka, ale dopiero prezent sprawił, że zaczęłam myśleć o tym na poważnie. Na Ukrainie mamy tradycję dawania sobie prezentów w Nowy Rok. 1 stycznia 2010 roku dostałam hennę. Szybko wzięłam się do jej "testowania", a rysowanie na ciele bardzo mi się spodobało. Zaczęłam oglądać różne specjalistyczne programy, czytałam o tatuażu i stwierdziłam, że właśnie to chcę robić. Później poszło już z górki.





2. Jak długo uczyłam się sztuki tatuażu?


Pewność siebie nie przyszła od razu. Na początku kilka razy to porzucałam, bo myślałam, że nigdy nie będę w stanie tatuować tak dobrze, jak bym chciała. Za każdym razem jednak wracałam do pracy. Chodziłam na konwenty, obserwowałam innych tatuażystów, rozmawiałam z nimi i słuchałam ich porad. To dodawało mi sił i natchnienia, by próbować dalej. Zajęło mi to dobrych kilka lat. Całkowitą pewność i spokój poczułam tak naprawdę dopiero około czterech lat temu.


3. Czy pamiętam jeszcze pierwszy tatuaż, jaki zrobiłam?


Może nie pierwszy, ale jeden z pierwszych. Był to koliber, którego robiłam koleżance. Na początku zawsze tak jest, że tatuujesz znajomych – to takie króliki doświadczalne 😉 Pamiętam, że zanim zaczęłam robić ten tatuaż, specjalnie jeździłam do mojej nauczycielki, by udzieliła mi rad. Wykonanie tamtego kolibra zajęło mi około pięciu godzin. Teraz wyrobiłabym się w godzinę, albo i krócej.


4. Czym moje prace wyróżniają się na tle innych?


Lubię robić delikatne tatuaże, delikatną kreską. Zakochałam się w pracach wykonywanych przez @tattoost_doy i starałam się robić coś podobnego. Dążyłam do tego, by wypracować swój styl, który wyróżniałby się właśnie subtelnością.





5. Czy mam swój ulubiony projekt/tatuaż?


Do projektów, które są najbliższe mojemu sercu należą zawsze te, które narysowałam tak po prostu, po to, by pokazać je innym jako właśnie ten „wolny, własny projekt”. To bardzo przyjemne, gdy komuś się spodoba i zdecyduje, że chce go mieć na swoim ciele. Najlepszy jest dzień wykonania tego tatuażu. Czasami, jeśli klienci mają zaufanie, pozwalają też po prostu rysować po swoim ciele. Nie muszą mieć całego projektu, a jedynie jego zarys. Ostateczny kształt zobaczą dopiero, gdy tatuaż będzie skończony. Jest to więc swego rodzaju niespodzianka, zarówno dla klienta, jak i dla mnie, która daje wiele satysfakcji z pracy.


 

245 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page